Syndyk to osoba, która w imieniu sądu przejmuje majątek upadłego, sprawnie nim zarządza i dąży do możliwie najwyższego zaspokojenia wierzycieli. Z perspektywy wierzyciela to właśnie od kompetencji i doświadczenia syndyka zależy, jak szybko poprowadzi postępowanie, jak dobrze zabezpieczy majątek oraz czy sprzeda go w sposób efektywny. Zarówno pod względem procedur, jak i ceny. W stolicy, gdzie liczba spraw jest ogromna, a upadające podmioty bywają skomplikowane, rola doświadczonego specjalisty TYM BARDZIEJ odgrywa ogromną rolę. Dlatego, jeżeli interesuje Cię to, w jaki sposób wybrać syndyka oraz jak wygląda jego praca nieco „zza kulis”, czytaj dalej.

Kim jest syndyk i czym różni się od doradcy restrukturyzacyjnego?

Syndyk to funkcja procesowa, którą pełni osoba posiadająca licencję doradcy restrukturyzacyjnego, powołana przez sąd do prowadzenia postępowania upadłościowego. Jego zadaniem jest zabezpieczenie majątku, ustalenie listy wierzytelności, likwidacja składników majątkowych i ostateczne rozdysponowanie uzyskanych środków. Syndyk działa na podstawie Prawa upadłościowego i w pełni odpowiada za efektywność całej procedury.

Doradca restrukturyzacyjny to natomiast zawód – szeroki, umożliwiający pracę nie tylko jako syndyk, lecz także jako nadzorca, zarządca czy nadzorca układu w restrukturyzacji. Główna różnica polega zatem nie na kwalifikacjach, ale na roli pełnionej w danym postępowaniu. 

Słowem — syndyk likwiduje majątek, a nadzorca lub zarządca restrukturyzacyjny pomaga go uratować.

Syndyk w upadłości, nadzorca i zarządca w restrukturyzacji – różnice

W praktyce zakres władzy syndyka jest znacznie szerszy niż w przypadku nadzorcy czy zarządcy. Syndyk przejmuje całkowitą kontrolę nad majątkiem dłużnika – odbiera mu możliwość prowadzenia działalności, decydowania o finansach czy sprzedaży składników majątku. Nadzorca układu pełni raczej funkcję kontrolną, natomiast zarządca restrukturyzacyjny przejmuje zarząd, ale w ramach postępowania, którego celem jest uzdrowienie przedsiębiorstwa, a nie jego likwidacja.

Dla wierzyciela różnica jest zasadnicza. W upadłości współpracuje z syndykiem, który ma pełnię decyzyjności i wpływa na to, ile realnie pieniędzy uda się odzyskać.

Kiedy w ogóle „wchodzi do gry” syndyk?

Syndyk pojawia się dopiero w momencie ogłoszenia upadłości przez sąd. Do tego czasu dłużnik może być objęty nadzorem tymczasowym, ale nie ma jeszcze osoby, która likwiduje majątek. Po ogłoszeniu upadłości syndyk natychmiast przejmuje zarząd nad przedsiębiorstwem lub majątkiem konsumenta. Od tej chwili wierzyciele kierują do niego zgłoszenia wierzytelności, pytania oraz wnioski. To on decyduje, co zrobić z majątkiem i jak wygląda proces jego sprzedaży.

Jak wygląda praca syndyka w praktyce?

Praca syndyka zaczyna się od zabezpieczenia majątku, czyli ustalenia, co faktycznie wchodzi w skład masy upadłości: 

  • rachunki bankowe, 
  • nieruchomości, 
  • sprzęt, 
  • pojazdy, 
  • a w przypadku spółek – także dokumentacja księgowa i elektroniczna. 

To istotny moment, bo od szybkich działań zależy, czy majątek nie zostanie uszczuplony.

Następnie syndyk przygotowuje proces przyjmowania zgłoszeń wierzytelności. Wierzycieli informuje się o konieczności złożenia zgłoszenia przez Krajowy Rejestr Zadłużonych. To etap, w którym dobra komunikacja syndyka ma ogromne znaczenie – wielu wierzycieli wciąż nie wie, jak prawidłowo przygotować dokumenty. Jeśli chcesz wiedzieć, jak prawidłowo przygotować spis wierzytelności, zerknij TUTAJ.

Kiedy syndyk otrzyma komplet zgłoszeń, sporządza spis wierzytelności i przekazuje go do sędziego-komisarza. Po jego zatwierdzeniu rozpoczyna się najważniejsza część postępowania, czyli likwidacja majątku. To działanie wymaga nie tylko dobrej organizacji, ale też doświadczenia – zwłaszcza gdy w grę wchodzą duże nieruchomości, przedsiębiorstwa, prawa majątkowe lub udziały w spółkach.

Ostatnim etapem jest sporządzenie projektu planu podziału. Syndyk rozdziela zgromadzone środki według kategorii określonych w ustawie. Wierzyciel dostaje wypłatę dopiero po zatwierdzeniu planu przez sąd.

Syndyk Warszawa – specyfika postępowań w stołecznych sądach

Warszawa to najbardziej obciążony sądowo region w Polsce, szczególnie jeśli chodzi o postępowania gospodarcze i upadłościowe. Dla wierzyciela oznacza to więcej oczekiwania – nie tylko na postanowienia sądu, ale również na poszczególne etapy pracy syndyka. Postępowań jest po prostu bardzo dużo.

Syndyk upadłościowy w Warszawie musi zatem radzić sobie z ogromną liczbą spraw, skomplikowanymi strukturami przedsiębiorstw i trudnymi sytuacjami majątkowymi. Upadłości warszawskie często dotyczą holdingów, spółek deweloperskich, condohoteli, dużych firm wykonawczych czy startupów technologicznych. Doświadczony syndyk, który zna realia stołecznego rynku, jest w stanie szybciej zorganizować sprzedaż majątku i sprawnie poruszać się wśród potencjalnych inwestorów.

W praktyce oznacza to, że wierzyciel w Warszawie realnie odczuwa różnicę między syndykiem „z obowiązku” a syndykiem, który ma doświadczenie i potrafi działać strategicznie.

Doświadczony syndyk – po czym poznać, że „wie, co robi”?

Najprostszym sposobem oceny jest liczba prowadzonych wcześniej postępowań. Osoba, która przeprowadziła kilkanaście czy kilkadziesiąt upadłości, lepiej zna mechanizmy sprzedaży, wie, jak unikać błędów i jak reagować na trudne sytuacje.

Ważna jest również transparentna komunikacja z wierzycielami – doświadczony syndyk odpowiada rzeczowo, informuje o etapach postępowania i nie pozostawia wątpliwości co do swoich działań. Wierzyciel nie musi się zastanawiać, „co dzieje się z moją sprawą”, bo otrzymuje jasne sygnały, że proces idzie naprzód.

Istotne jest także doświadczenie w negocjowaniu sprzedaży majątku. Dobry syndyk potrafi sprzedać nieruchomość, przedsiębiorstwo czy cenny sprzęt w sposób zgodny z prawem, ale jednocześnie optymalny dla wierzycieli. Zdolność wyboru właściwej procedury (przetarg, aukcja, negocjacje) ma ogromny wpływ na ostateczną kwotę zaspokojenia.

Nie można pominąć kwestii etyki. Syndyk nie może mieć konfliktu interesów, działa zawsze w interesie masy upadłości i odpowiada za swoje decyzje nie tylko przed wierzycielami, ale też przed sądem.

Jak wierzyciel może współpracować z syndykiem, żeby zwiększyć szanse na odzyskanie pieniędzy?

Wierzyciel, który działa świadomie, zwiększa swoje szanse na skuteczne odzyskanie środków. Przede wszystkim warto pilnować terminów – zgłoszenie wierzytelności złożone na czas eliminuje ryzyko dodatkowych kosztów i opóźnień. Równie istotne jest przygotowanie kompletnych dokumentów: faktur, umów, potwierdzeń zapłaty, korespondencji. Syndyk szybciej zakwalifikuje wierzytelność, gdy ma pełną dokumentację.

Dobrą praktyką jest zadawanie syndykowi konkretnych, rzeczowych pytań: 

  • na jakim etapie znajduje się likwidacja majątku, 
  • czy planowana jest sprzedaż całości przedsiębiorstwa, czy może poszczególnych jego składników, 
  • kiedy można spodziewać się listy wierzytelności czy planu podziału.

Profesjonalny syndyk odpowie na te pytania bez zbędnego unikania.

Wierzyciel może również wspierać informacyjnie proces sprzedaży majątku, wskazując potencjalnych nabywców czy udostępniając kontakty biznesowe – to często przyspiesza likwidację.

FAQ

Czy mogę zmienić syndyka?

Co do zasady – nie. Zmiana syndyka leży wyłącznie w gestii sądu i następuje w przypadkach rażących naruszeń obowiązków.

Czy syndyk odpowiada za sprzedaż majątku „za tanio”?

Tak, ponosi odpowiedzialność cywilną i dyscyplinarną, ale każda sprzedaż musi odbywać się zgodnie z przepisami i zwykle za zgodą sędziego-komisarza. Nie jest to więc proces dowolny.

Czy syndyk może faworyzować wybranych wierzycieli?

Nie. Syndyk działa w interesie masy upadłości, a kolejność zaspokojenia jest ściśle określona ustawowo. Próba faworyzowania kogokolwiek byłaby poważnym naruszeniem prawa.